Jak rodzice mogą, zapobiec nawarstwianiu się problemów wychowawczych?
Przede wszystkim warto pielęgnować pewien ład w życiu rodziny, rytmiczny rozkład dnia. Rytm jest tym, co nas urzeka w przyrodzie i co jest związane z życiem. Proszę sobie przypomnieć,co czujemy,gdy śledzimy zaćmienie słońca lub inne zaburzenie porządku w przyrodzie. Uczuciem dominującym jest wówczas niepokój.Również i dziecko, które żyje w chaosie i nigdy nie wie - kiedy będzie śniadanie, czy trzeba umyć zęby, czy też niekoniecznie, bo rodzic ma akurat zmienne humory - zazwyczaj staje się niepewnew świecie i zagubione w życiu.
Co nam daje rytmiczność w dzieciństwie?
Dom zorganizowany i rodzina żyjąca rytmicznie daje nam w dzieciństwie poczucie ładu i bezpieczeństwa.To nie musi być sztywny rytualizm i stół zastawiony równo z biciem zegara. Wystarczy, że dziecko, opierając się na własnym doświadczeniu, wie, jakie czynności i o jakiej porze po sobie następują. Że po śniadaniu się zmywa naczynia i myje zęby. Dziecko przyzwyczaja się do pewnego rytmu i zaczyna się orientować w czasie. To samo możemy zaobserwować w przedszkolu, gdy zajęci jakąś czynnością słyszymy, że melodia dziecięcej zabawy jest przerywana odgłosem składania zabawek - to znaczy, że nadchodzi pora sprzątania.
Podnosimy głowę, patrzymy na zegar i rzeczywiście widzimy - pora na spacer.
Nikt tak dobrze jak dzieci nie wyczuwa właściwej pory na właściwe zajęcie i to jest ten rytm - posag, który każdy może otrzymać w dzieciństwie mimochodem! To w domu i przedszkolu budujemy miary poczucia czasu i tworzymy podwaliny orientacji w przestrzeni, gdy dzięki rodzicom i wychowawcom prowadzimy życie spójne i wewnętrznie zorganizowane. W ten sposób zyskujemy poczucie bezpieczeństwa w dzieciństwie i zdolności porządkowania wszystkiego w życiu dorosłym.
Życie rytmicznie zorganizowane to tylko część domowego posagu...
Druga sprawa, o której warto pamiętać, to uczenie przez naśladowanie. Jak często zapominamy, że to właśnie rodzice są pierwszym i niepodważalnym wzorem dla dziecka. I jeśli my mówimy pięknym językiem, szanujemy się nawzajem i konsekwentnie jesteśmy uporządkowani - dziecko tym nasiąka. Dziecko, które pomaga rodzicom na miarę swoich możliwości, staje się pełnoprawnym członkiem domowej wspólnoty.
Jeżeli jest trzylatkiem,to jeszcze niewiele potrafi zrobić. Na przykład, gdy my sprzątamy, a ono bawi się w sprzątanie,to bardziej nam przeszkadza, niż sprząta. Ale jeśli zrozumiemy, że zabawa jest najzdrowszym sposobem bycia dziecka i ścierpimy tak "sprzątającego" trzylatka, to dziesięciolatek będzie mógł nam kiedyś wydatnie pomagać. Naturalnie sami musimy dopilnować każdej czynności wykonywanej przez małe dzieci, ale przy okazji wychowujemy je społecznie.
Co jeszcze może otrzymać od nas dziecko w wieku przedszkolnym?
Przede wszystkim dziecko w wieku przedszkolnym otrzymuje od rodziców wyposażenie moralne, które zdobywa przez naśladowanie. Rodzice, zachowując się moralnie, przekazują dzieciom wzór do naśladowania. Później, jako 12-14-latek dziecko stworzy sobie pojęcia na podstawie własnych doświadczeń zdobytych w domu i w szkole.
Warto dzieciom opowiadać baśnie, które są najprzystępniejszą formą opisywania, objaśniania świata. Już trzylatek jest w stanie skorzystać z opowiadania prostej historyjki rytmicznej z dużą liczbą wyrazów dźwiękonaśladowczych. Gdy mówimy razem z dzieckiem na przykład: "żabka człapie - człap, człap, człap; bocian mówi - kle, kle, kle; piesek szczeka - hau, hau, hau", wtedy dziecko ćwiczy swoje narządy artykulacyjne.
Takie opowiadanie jest niezwykle wartościowe. Być może to dziecko nie będzie musiało chodzić do logopedy. Opowiadając, dorosły angażuje własne siły twórcze i to może być żywa "dobranocka", która w sposób zdrowy rozwija dziecięce zainteresowania i kształtuje wyobraźnię.